poniedziałek, 2 sierpnia 2010

2 sierpnia 2010

W poniedziałek wszyscy wstają trochę jakby nieprzytomni. Zaspani, niepewni tego, gdzie się obudzili i po co? Po to, by zobaczyć dzisiejszą Miłość Dnia, to wiadomo. Ona też jakby jakaś niedzisiejsza. I wymagająca opieki, pomocy, wsparcia. Damy chyba razem jakoś radę? Przez całe 24 godziny.

Share/Bookmark

0 komentarze:

Prześlij komentarz